Obiecałam

Podobno powinno się składać jak najmniej obietnic, by miały one jakąś większą wartość. Obietnica, to obietnica prawda? To słowo samo w sobie ma w sobie moc. Przynajmniej dla mnie.

W niedawnym wpisie obiecałam poruszyć temat uzależnień, bo jak też pisałam. Palić/ pić czy brać to nie odwaga. To głupota. 😉

Mam nadzieję,  że definicja uzależnienia jest wszystkim nam znana, ale na wszelki wypadek wolę ją przypomnieć.

uzależnienia, 

med. zaburzenie zdrowia, stan psychologicznej albo psychicznej i fizycznej zależności od jakiegoś psychoaktywnego środka chemicznego, przejawiający się okresowym lub stałym przymusem przyjmowania tej substancji w celu uzyskania efektów jej działania lub uniknięcia przykrych objawów jej braku (abstynencyjne objawy)*

To teraz z Polskiego, na nasze. Uzależnienie to stan podczas którego,  to nie my rządzimy swoim zachowaniem, lecz „to zachowanie” rządzi nami. My myslimy jedynie, że mamy nad nim kontrolę, a w rzeczywistości to ono kieruje naszym życiem tak, aby doprowadzić nas do wykonania jakiejś czynnosci, przyjęcia pewnych substancji.


To nie jest tak, że uzależnieni możemy być jedynie od narkotyku, czy alkoholu. Uzależniają nas papierosy, jedzenie ( znałam przypadek uzależnienia od takich chrupków kukurydzianych -czy jakkolwiek się to pisze. ) Uzależnia nas komputer, telefon, a nawet drugi człowiek.

Co zrobić, gdy zdamy sobie sprawę, że potrzebujemy pomocy? Zwyczajnie się po nią zgłosić! Nie do ciotki klotki, nie do wujka google, do lekarza. Powiem Ci,  że większość uzależnionych nie zdaje sobie sprawy ze swojego problemu, zniewolenia. Co zrobić, gdy bliska nam osoba jest uzalezniona, lecz nie dostrzega tego?

Myślę, że najlepszym pomysłem w takiej sytuacji jest telefon zaufania dla uzaleznionych i ich bliskich.  Jest on anoninowy. Tam mozna pytać o to co robić,  jakie mają być nasze zachowania przy osobie uzależnionej. Jak sie zachować by ona dostrzegła swój problem.

Mam do Ciebie tylko jedną prośbę, nie dzwoń,  jeżeli Ciebie to nie dotyczy. Nie dzwoń dla żartu.  Nie blokuj linii, bo w tym czasie moze być serio potrzebna pomoc komuś innemu.

Poznałam wiele osób uzależnionych w swoim życiu.  Na różnych etapach leczenia. Byly to osoby, które nie widziały uzależnienia,  dopiero zdawały sobie sprawę z problemu ale również te po terapiach.

Wiecie, co mówią Ci, którzy „wyszli”?

Że jak się od czegoś uzależnisz, to jest to choroba na cale życie,  a Ty mozesz jedynie być uzależnionym abstynentem męczącym się dożywotnio i walczącym o trzeźwość itd.

Straszne prawda?

Może warto pomyśleć o tym, zanim damy się namówić na tylko papieroska, zanim zaczniemy pić alko w domu do serialu juz trzeci dzień z rzędu. Zanim weźmiemy coś od obcego typa na imprezie, zanim znów odpalimy ten nieszczęsny komputer zamiast posiedzieć chwilę z rodziną, bo przecież są tacy „nudni”.

Jeśli jesteś w wieku „gimnazjalnym” może warto rozejrzeć się, za najbliższą grupą programu Profilaktyka a Ty.

Sama jestem wychowanką tego programu. To tam nauczyłam się, że najwazniejsze jest bezpieczeństwo. Podczas imprez, spotkań. Na codzień.

Gdy moi znajomi chodzili na pierwsze domówki ja jeździłam na super warsztaty i koncerty. Nie dość,  że wracalam później do domu, to jeszcze bawiłam się świetnie!  Mialam okazję, by działać, tworzyć,  spełniać się. 😊

*źródła

https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/uzaleznienia;3992023.html

Kto wytrwał do końca?

Chcecie więcej wpisów o tej tematyce?

Muszę przyznać, że to jedna z moich pasji.

Ściskam Was mocno i pozdrawiam 😘

11 uwag do wpisu “Obiecałam

  1. Zbyszek

    Witaj, do obietnic już się odniosłem. Do uzależnień jeszcze nie☺
    Widzisz Bezimienna trochę się z Tobą zgadzam ,….A trochę nie!
    I sądzę że wiesz dlaczego…. albo jesteś w stanie to zrozumieć.
    W życiu wiele kotów zaszczepiony mnie swoją przyjaźnią. Zawsze starałem się Je poznać i zrozumieć. Ale nigdy nie spotkałem kota takiego samego jak inne!
    A ludzie! Jasne są nas miliardy. Podobno każdy gdzieś ma bliźniaka. Ale każdy z nas jest Cudem, dlatego bo jest Inny,Niepowtarzalny!
    I dlatego uważam że w żadnej dziedzinie nie ma rozwiązań uniwersalnych, takich dla Każdego. Podobnie jest z uzależnieniem. A wierz mi, znam te klimaty!
    I dzięki że tak jest, na szczęście że tak jest, dzięki Bogu że tak jest! Pomimo tych wszystkich od wieków stosowanych „technologii ” aby Nas Ludzi zglobalizować, zestandaryzować i w ogóle OWAĆ.
    POZDRAWIAM wciąż ciekawy☺

    Polubione przez 1 osoba

    1. Cześć! Wiesz, dlatego odsylam do specjalisty, nie ma recepty uniwersalnej, jak wyjść z uzależnienia ze wzgledu na inność ludzi😉 ich różnorodność 😛
      Piszę na podstawiedoswiadczen i swiadectw znajomych 🙂 i zauważam pewne pkty wspólne;)
      Pozdrawiam 😋

      Polubienie

  2. U siebie pisałam o uzależnieniu od odchudzania, bo mocno mnie ten temat interesuje mimo, że nigdy sama nie miałam z tym problemów. Tak jak piszesz z uzależnienia nie można się wyleczyć, a jedynie to stłumić i mieć nadzieję, że będziemy na tyle silni, by to już nie wróciło. Dlatego właśnie nie powinno się kończyć terapii wraz z „uśpieniem” nałogu, a jedynie zredukować np do jednej, dwóch w miesiącu, bo dla takich ludzi małe załamanie może być puszką Pandory….

    Pozdrawiam ;*

    Polubione przez 1 osoba

  3. Niestety, jesteśmy tylko ludźmi. Niedoskonałymi i słabymi stworzeniami, które myślą o sobie nie wiadomo co. Myślę, że uzależnienia będą i zawsze są w naszym życiu obecne- tak już jesteśmy skonstruowani. Trzeba jednak zachować umiar i nie dopuścić do tego, aby uzależnienie było destruktywne dla nas i dla otoczenia.

    Zastanawiam się ostatnio nad tym, jak nasza „wolna” kultura nas zniewoliła. Mój mąż pochodzi z Indii i z rozmów z nim i moich własnych obserwacji wynika, że zbyt duża swawolka wcale nie jest dobra. W naszej kulturze na przykład alkohol jest częścią naszego codziennego życia. Można go wszędzie kupić; dodawany jest nawet do czekolad; jest niemal promowany (filmy, teledyski, reklamy); najczęściej jest główną motywacją spotkań towarzyskich. Mój mąż nie rozumie, co to znaczy być alkoholikiem. On tego z Indii nie zna. Oczywiście, to tak ogromny kraj, że niemożliwe, aby nie było w nim alkoholików, czy narkomanów. Mąż się jednak z tym nie spotkał w swoim najbliższym otoczeniu.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Zgadzam się, jesteśmy słabymi ludźmi i nie potrafimy korzystać z wolnosci w pełni zakladając na swoje ręce kajdany zniewolenia nalogami i np. Opninią ludzką.
      Fakt, kultura Europy jest przywiązana do alkoholu i tytoniu. Bardzo. Myślę, ze to również po części wynika z naszej trudnej historii po części.

      Polubienie

Dodaj komentarz