Pewnie część z Was moi blogowi znajomi zastanawiało się, co się stało, że nagle znikłam. Potrzebowałam chwili odpoczynku 😉 mam nadzieję, ze nie macie mi tego za złe. Tak po prostu czasami jest 🙂
Podczas tej przerwy zafundowałam sobie kurs poznawania siebie. To naprawdę ważne! Obserwowanie swoich reakcji na niektóre wydarzenia dostarcza sporej dawki informacji o naszym wnętrzu. Okazało się, że wcale nie jest to takie oczywiste, iż jeśli spędziliśmy ze sobą całe życie, to wiemy kim jesteśmy. Przede mną jeszcze dłuuuga droga, aby się „ogarnąć ” i w końcu zacząć żyć. Rozumieć swoje reakcje i potrzeby. Przydałoby się również wyrosnąć z perfekcjonizmu 😜 ( w tej kwestii leżę jeszcze w pieluchach😂)
Wiem jednak, że jedna kwestia pozostanie niezmienna. Moja miłość do jesieni! Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ile uroku moze miec zwykly spacer do pracy w deszczu z parasolem w jednym ręku, a kubkiem termicznym z ulubioną herbatą w drugim. Tak. Jestem dziwna. Nic na to nie poradzę… czy są tu jeszcze jacyś miłośnicy jesieni? Co Wy dostrzegacie w tej porze roku pięknego? A może mamy tu antyfanów tej pory roku? Odezwijcie się i dajcie znać, jak żyjecie!
Ps. Zdjecie letnie, bo nie zdążyłam zgrać tych jesiennych- obiecuję się poprawić 😂
Pozdrawiam Was, jak zwykle ciepło i z herbatą 😚