Życzę

Cześć,  🤗

dobrze już znasz moj stosunek do życzeń. Jeśli nie, to odsyłam Cię TUTAJ.

Długo zastanawiałam się, czego tak naprawdę Ci życzę.  Na pewno tego, aby Bóg Ci błogosławił. Byś doświadczał Jego żywej miłości każdego dnia i był w stanie przekazywać ją dalej. Doskonale wiesz, jak bardzo świat jej potrzebuje. Ciepła, zwyczajnej ludzkiej serdeczności. Odkrywania siebie i świata na nowo, piękna. Znajduje się ono w każdym człowieku. Rozkwitu wiosny w Twym sercu i radości. 

Spokoju i pokoju.

Otwartości.

Odwagi do czynienia dobra.

Energii do działania. 

Przytulenia i odrobinki czułości, delikatności. 

Jezus umarł właśnie za Ciebie.

On Cię KOCHA!

Pragnie z Tobą bliskiej relacji. Pozwolisz na nią?

Święta to nie tylko przystrojony koszyczek, to nie piękne lub mniej piękne kazanie. To nie ta pyszna babka, nie zajączek. Święta to Jezus, który oddaje swe życie, abyś mógł żyć. Bez względu na to, kim jesteś,  ile masz lat, jaki kolor włosów, oczu, skóry. 

Trzymaj się ciepło w te piękne święta❤

Pamięć

Cześć,

Myślę,  że nie tylko moim udziałem jest to uczucie po utracie kogoś,  kogo się kochało. Śmierć bliskiej osoby jest zawsze czymś trudnym i przykrym. 

Muszę Ci przyznać, że ja „dopiero” w ubiegłym roku doświadczyłam śmierci tak bliskiej osoby, osoby, którą bardzo kochałam, osoby, która pokazała mi wiarę, nauczyła jej. 

Gdy szłam za trumną mialam wrażenie,  że świat się kończy,  już nic nie bedzie takie samo, że ta miłość właśnie się skończyła. 

Uwaga uwaga

NIE!

„Nic bardziej mylnego!” cytując już klasyka internetowego. 

Ta miłość nadal trwa, chociaż nasze spotkania wyglądają inaczej. Mam wrażenie,  że ona kwitnie i ma się świetnie. Owszem chciałabym czasami usłyszeć jej głos,  ale on na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Po prostu w moim sercu.

To nie jest tak, że śmierć jest stratą. W naszym ziemskim rozumieniu może i tak. Ale halo. Rozpoczynamy wielki tydzień.  Czas, który przypomina o zmartwychwstaniu. A żeby powstać z martwych musimy chyba najpierw być martwymi – dla tego świata oczywiście. 

Do czego zmierzam?

Spędź te Święta jak najlepiej. Nie biegaj za sprzątaniem, gotowaniem, prasowaniem.  Tak. To wszystko jest potrzebne, ale do momentu. Do chwili, kiedy zaczyna być powodem do kłótni i  awantur.  Nie zapominaj o tych, którzy powinni być dla Ciebie najważniejsi.  Dużo bardziej istotni od wyprasowanego obrusu. I czuwaj przy tym, który stanowi centrum wszystkiego. Bez Niego, to nie ma sensu. Zaufaj.

Pan jest bliżej, niż myślisz. 

A teraz się uśmiechnij.  Bardzo lubię, jak się uśmiechasz, mam nadzieję, że robisz to często.😊

Dobrej nocy/ cudownego dnia! (W zależności, kiedy to czytasz) ❤

Te radosne

Cześć!

Muzyka, jest dla mnie czymś bardzo ważnym. To ona towarzyszy mi w podróży, podczas odpoczynku, często również w czasie modlitwy.

Daje kopa do działania, pozwala sobie poradzić z tym, co trudne, bolesne, ale również potęguje radość.

Postanowiłam zrobić mały spis utworów szczególnie bliskich memu sercu, nie wyłonię spośród nich ulubieńców. Nie jest to kompletny kanon tego, czego słucham, bo gdybym chciała go stworzyć, musiałabym spędzić co najmniej miesiąc na tworzeniu samej listy.

Dziś podzielę się z Tobą tą radośniejszą częścią moich plejek, które roboczo nazwałam „Weź się uśmiechnij”

W komentarzu zachęcam Cię do podzielenia się swoimi ulubieńcami.🤗

Zaczynamy!

Zestawienie otwiera utwór Gnarls Barkley – Crazy

Za każdym razem, gdy zaczynam go słuchać mam wrażenie, że jest o mnie. Może jestem trochę szalona? Włącza we mnie trybiki odpowiedzialne za uśmiech. Tylko tyle i aż tyle. Po prostu. Zresztą, o czym ja opowiadam? Posłuchaj.

July Talk – Picturing Love

Tego po mnie się raczej nie spodziewasz. To jeden z moich ulubionych zespołów.Ta piosenka daje mi Powera niezależnie jak się czuję. Mogę mieć wysoką gorączkę, może być mi słabo, ta nuta dosłownie stawia mnie na nogi. Muszę Ci przyznać, że zakochałam się w niej podczas rehabilitacji i od tamtego czasu towarzyszy mi codziennie podczas ćwiczeń. Bez niej nie ma dobrej rozgrzewki. Sprawdzisz?

Sound’n’Grace – Idealnie

Było o muzyce do ćwiczeń, więc przyszedł czas na mój hit w drodze na zajęcia.  Chyba przyznasz, że dobre nastawienie do pracy to już spora część sukcesu! U mnie to działa i to całkiem nieźle! Ta piosenka zawsze przypomina mi, aby podnieść głowę do góry, bo przecież będzie idealnie. Mam kolejne 24 godziny do wykorzystania najlepiej, jak się da.

Edward Sharpe & The Magnetic Zeros – Home

Komu ten utwór przypomina dzieciństwo?? Przyznaj się w komentarzu! Właśnie dlatego tak bardzo lubię ten utwór. „Robi” mi dzień. ❤ Kojarzy mi się z happyendem w starych amerykańskich filmach. Nic dodać, nic ująć.

Bitamina – Dom

Jak dla mnie, to już klasyka.  Nie wiem, co mogę napisać o tej piosence, by wyrazić jaki wpływ potrafi na mnie mieć. Tego po prostu trzeba posłuchać.

Kesha – Woman

Propozycja głównie dla Pań, zwłaszcza w trakcie bardziej feministycznego nastroju. Dobra na samotne wieczory z maseczką. Petarda na gorsze dni, ale nie tylko.

TGD – Uratowani

Zespół, utwór, o który mogłabym mówić godzinami. MIŁOŚĆ po prostu. Przypominajka o tym, co najważniejsze. Motywator, dobra muzyka, tekst, świetna całość. Zdecydowanie kawałek mojej duszy.

Hugh Laurie – Hallelujah I Love Her So

To teraz piosenka kojarząca mi się z dobrą kawą pitą w świetnym towarzystwie w małej kawiarence w deszczowy dzień. Czy to nie jest powód do radości? Dla mnie spory! „Moje klimaty

Galantis – Peanut Butter Jelly

Tak, mój gust muzyczny jest skrajny, ale nie zdajesz  sobie jeszcze sprawy, jak bardzo. Tego utworu z założenia nie słucham przed snem, rozbudza niesamowicie. Zresztą, sprawdź na własnej skórze.

Grzegorz Turnau – Na Plażach Zanzibaru

Mam nadzieję, że artysta Ci znany, jeśli nie, polecam nadrobić. Dziś nie będę się rozpisywać na jego temat, ponieważ w następnej części muzycznej poświęcę mu zdecydowanie więcej czasu i uwagi. Fragment polskiej sceny muzycznej szczególnie bliski memu sercu.

Na razie to tyle. Ściskam Cię serdecznie. Uśmiechnij się!

Czekam na Twoje typy w komentarzu 🙂

Tańczący w deszczu

Hej,

Zdaję sobie sprawę z tego,  że ostatnio znikam. Nic na to nie mogłam poradzić.  Pracuję nad dłuższym wpisem i to on na razie pochłania mój blogowy czas. Mam nadzieję, że będzie warto. 😊

Nie wiem jak Ty, ale ja uwielbiam spacerować.  Do tej pory robiłam to z przyjaciółmi.  Zawsze bałam się sama.  

Od 3 dni spaceruję ja, dobra muzyka i Bóg. Towarzyszy nam też różaniec, żeby było raźniej.  Powiem Ci, że poczułam prawdziwą wolność. Taką przez wielkie W. Podczas takich wędrówek, można usłyszeć najwięcej. To niesamowite ile Bóg do nas mówi. Wiesz, jak bardzo kocham zachody słońca, jeśli czytasz moje wypociny częściej. Wielki Post zbliża się ku końcowi wielkimi krokami. A co Ty zrobiłeś, by być bliżej Boga? Myślę,  że to świetny czas by pomyśleć nad tym. Jeśli wnioski Cię nie zadowolą możesz jeszcze wszystko naprawić. Wrócić. On na Ciebie czeka. 

To też dobry moment by spojrzeć na prawo, na lewo, przed siebie i za siebie i zorientować się,  iż trzeba zrobić porządki przed Wielkim Tygodniem,  a przynajmniej przed Wielkim Czwartkiem. W domu/ w pokoju i w sercu. Tak, aby ten wielki czas był prawdziwie wielki. Nie tylko z nazwy ale i z praktyki.

Uśmiechnij się, to zawsze sporo zmienia. Łatwiej nam się cieszyć,  gdy świeci słońce,  ale razem możemy zostać grupą tańczących w deszczu. (Muszę się przyznać, że często to robię 😂)

Pamiętaj o tym, a teraz? Do dzieła.  Sprawmy razem, aby to był wyjątkowy czas🤗

Ściskam moocno mocno mocno😘
Ps. Obiecany post powinien pojawić się do końca tygodnia, nie zawiedziesz się, a przynajmniej mam taką nadzieję💓

Kobiecy

Cześć, ja wiem, że dzień kobiet, że kwiatki, że czekolada, że pizza, że wszystko. 

Gdy zaczynałam pisać tu regularnie, obiecałam sobie samej.

Nic na siłę. 

Szczerość. 

Czasem bywa to trudne, ale tak. 

Do tej pory myślałam,  że nie mam problemu ze szczerością.  To co myślę,  mówię, ale tak aby nie urazic innych.

Myślę,  że dla części z Was jest to intrygujące, oglądać kryzys osoby, która ufa i wierzy Bogu.

To dlaczego ten kryzys? Przecież nie odłączyłam się od Boga. Dlaczego czasami chce przestać istnieć? Nie po to, by nie cierpieć. Po to, by nie ranić innych. Taka prawda. Ja nie mam problemu. Ojoj taka ona biedna. Praktycznie patrząc nie mam żadnego problemu poza deficytem radości w moim otoczeniu. 

Troszkę taki los osób empatycznych, z drugiej strony halo, nie masz na to wpływu, ogarnij się.

Ja się ogarnę, powoli juz się ogarniam (powoli ok?) 

Czasami tak jest, że pytamy Go o coś, a On milczy. Tak właśnie tego doswiadczam w tym momencie. Chodze do Niego do domu i sobie milczymy. 

Ale właśnie tego ostatnio potrzebowalam. Pomilczec sobie z przyjacielem. 

Wolałabym jednak by się w końcu odezwał.  

Co ciekawe, nie towarzyszy temu zwątpienie w Jego obecność.  Ansolutnie nie. Ja mu ufam. Nawet gdy tych cudów nie widzę swoim ułomnym wzrokiem.

Nie jest to tekst ponury, nie odbieraj go tak. 

Po prostu się wyciszam. Chcę usłyszeć, jak bije moje serce i iść za nim. 

Nawet jesli jest to trudne i wydaje się być niewykonalne.

Przepraszam,  jeśli w tym tygodniu nie za specjalnie Cię wspieram.

Nie chce po prostu Cię okłamywać. 

Zaufaj mu i posłuchaj, jak bije Twoje serce.  

Ja obiecuję zrobić to samo.

Kochaj też siebie.

Dziękuję. 

Trzymaj się ciepło.🤗

Ej, nie załamuj się. 

Na wszystko jest czas, na życie,  na śmierć, na radość i na smutki też.  

Ja juz myślę  o tym, jak doceniać to, co się dzieje wokół mnie i jak za to dziękować, bo wiesz, wszystko nas przybliży finalnie do Boga. 

Obiecaj mi jedno, podziękuj dzis za to, co trudne w Twoim życiu.  Oddaj to Jemu, a na pewno nie zostaniesz bez opieki. Nigdy nie zostaniesz bez opieki.

Beznadziejnie mi się pisze, okropnie gada z ludźmi.  Naprawdę.  Ten tydzień był totalnym apogeum dla mnie. Ale zobacz.  Już jutro piątek. Jakie masz plany na ten weekend?🙈

Buziaki 🤗

Lecę owinąć się w koc, koniec tego filozofowania. Czas oczyścić mysli 😉

Walka

Cześć! 

Nie wiem,  jak się czujesz. Nie wiem, co przeżywasz, jakie myśli kłębią się w Twojej głowie. Z czym przyszło Ci się dziś zmierzyć. 

Chciałabym Ci jedynie powiedzieć, że nie ma sytuacji bez wyjścia.  

Nawet, gdy wydaje Ci się, że wszyscy Cię opuścili, jest przy Tobie Jezus.  Dał się zabić za Ciebie. Wariuje na Twoim punkcie. Kocha Cię tak, że głowa mała. 

Bardzo lubię patrzeć w gwiazdy, kocham zachody słońca. Niektórzy moi znajomi uważają,  że jestem z tym nudna. Ile można się gapić na to samo?! Ja za każdym razem widzę na nim coś zupełnie innego. Jedno pozostaje niezmienne. Czuję wtedy, że nie jestem sama, że właśnie przy mnie. Tu i teraz jest prawdziwy Bóg.

Może czujesz, że to wszystko jest nie fair, że nie warto już walczyć.  Proszę. Spróbuj jeszcze raz, a potem, jeśli będzie trzeba kolejny. On na pewno Cię wspiera. Ja to wiem.  On chce Ci dać wszystko, czego potrzebujesz. 

Czujesz, że Cię nie słucha? Znowu nie dał Ci tego, czego pragniesz? A może to wcale nie jest to, czego pragniesz tak naprawdę? 

Wszystko w swoim czasie. 

„Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, ale działaj tak, jakby WSZYSTKO zależało od Ciebie ” coś w tym jest, prawda?

Walcz, próbuj. 

Ściskam Cię moco 🌞🤗